Dziennik coachingowy 4 tomy: 365 pytań od Twojego coacha – Kamila Rowińska, Kamila Kozioł

(124 opinie klienta)

147,00 

Kup 4 tomy dziennika, który zawiera pytania i ćwiczenia od coacha na każdy dzień. Tylko 10 minut pracy z dziennikiem dziennie dzieli Cię od uruchomienia nieprawdopodobnych pokładów swojej energii i lepszego poznania siebie!

Brak w magazynie

Ustaw powiadomienie o dostępności

Wprowadź swój adres e-mail, aby otrzymać powiadomienie o dostępności.

Opis

Wiele osób chciałoby się zamienić się na życia z osobami, które w ich oczach osiągnęły ogromny sukces życiowy. Jednak nie znają kulisów życia danej osoby, nie znają drogi, którą ta osoba przeszła, ani trudności które pokonała.

Wiele osób chciałoby czarodziejskiej różdżki, która przeniesie ich od razu do rezultatu, który chcieliby osiągnąć. Tak naprawdę, aby go uzyskać, trzeba przejść pewną drogę, której każdy dzień stanowi pracę nad… sobą. Pozwól poprowadzić się w tej drodze przez coacha (Kamilę Rowińską) i psychologa (Kamilę Kozioł).  Dzięki temu praca ta stanie się przyjemna i lekka, a rezultat przekroczy Twoje oczekiwania.

Oczekiwana przez wielu, stymulująca książka rozwojowa

Tysiące moich klientów prosiło mnie o to, abym zdradziła im w jaki sposób codziennie pracuję nad sobą tak, aby Oni również mogli wykonać taką samą pracę i prowadzić swój dziennik, w określony sposób. 

Czeka na Ciebie 365 dni, po których urośniesz mentalnie.

 

Pytania w dzienniku zostały ułożone przez coacha i psychologa w usystematyzowany, przemyślany sposób, tak, abyś krok po kroku mógł zwiększać swoją świadomość. Każdy dzień ma swój osobny numer, a pytania ułożone są w kolejności, tak, aby poruszały kolejne warstwy Twojej osobowości i ćwiczyły Twoją samodyscyplinę.

„Dziennik coachingowy. 365 pytań od Twojego coacha”

To 4 tomy dziennika, który zawiera pytania i ćwiczenia od coacha na każdy dzień. Tylko 10 minut pracy z dziennikiem dziennie dzieli Cię od uruchomienia nieprawdopodobnych pokładów swojej energii i lepszego poznania siebie.
Dzięki codziennej pracy z dziennikiem:

  • lepiej poznasz samego siebie

  • odkryjesz swoje silne strony i pasje

  • wzmocnisz swoje talenty skrystalizujesz swoje cele

  • wzmocnisz swoją systematyczność i dyscyplinę

  • rozpoczniesz bardziej świadome życie

  • podniesiesz swój codzienny poziom energii

  • odkryjesz swoje wartości

  • bardziej docenisz, to co już w życiu posiadasz

  • wzmocnisz swoją pewność siebie

  • stworzysz swój unikalny pamiętnik, który pozwoli Ci obserwować swój rozwój.

 

 

Spodziewaj się cudownej pracy nad sobą i wspaniałych refleksji!

 

Co o dzienniku sądzą osoby, które już z nim pracują?

U mnie dzień 30-sty. Codzienna aktywność z Dziennikiem wyzwala u mnie albo dodatkowe pokłady energii albo podsuwa mi nowe pomysły do wdrożenia :).
– Ewa Pewniak

Dzisiaj będzie 55 dzień, jak co wieczór wypełniam kolejną stronę. Świetne narzędzie do porządkowania tego, co się zrobiło i co się zaplanowało. Pomaga mi weryfikować moje cele, przypomina o nich, uczy pamiętać codziennie o afirmacjach, bycia wdzięcznym oraz przede wszystkim dziennik zadaje właściwe pytania. I widzę już pierwsze efekty. Rewelacja!
– Elżbieta Miodek

Dziennik Coachingowy nauczył mnie systematyczności. Pracuje nad sobą z dziennikiem 31 dni. Moja codzienna praca z dziennikiem przypomina mi o moich celach i o tym co chce w życiu robić. Dzięki systematycznej pracy nauczyłam się bardziej angażować w to co robię a to przybliża mnie coraz bardziej do osiągnięcia celów , które sobie postawiłam na ten rok . Naprawdę polecam kupno w tego dziennika :)
– Agnieszka Woźniak

Jestem na 50 dniu, każdego dnia nie umiem się już doczekać zadania, jakie przygotowały dla mnie Kamile:) nawet po ciężkim dniu nigdy nie odpuszczam wykonania kolejnego zadania który przybliża mnie do moich celów dziękuję :)
– Małgorzata Wawrzonek

Byłam na wieczorze autorskim akurat w dniu kiedy straciłam bardzo dużo i kiedy człowiek czuł się totalnie pusty itd. itd. a tu zerka do dzienników i tam też pustka…takie symboliczne. W końcu zabrałam się najpierw nic nie pisząc , bo niby co i o czym, ale te pytania były czasem tak irytujące , bo jak można tak jak katarynka pytać ” i co jeszcze”, za chwile ” i co jeszcze byś zrobiła” . W końcu poczułam , że to ma sens , człowiek zaczyna żyć w swoim rytmie, to tak jakby się szlifowało diament. Codzienne spotkanie przypomina to co jest najważniejsze i to co najwartościowsze. No i tradycyjnie to co potrzebujemy mamy pod nosem. Dziękuje :)
– Izabela Limanowska

 

UWAGA: Podana cena jest kwotą za wszystkie 4 tomy „Dziennika Coachingowego”.

Dodaj książkę do koszyka >>

 

Dziennik coachingowy 4 tomy: 365 pytań od Twojego coacha
  • ISBN 9788393847945,

  • 509 stron,

  • okładka miękka,

  • rok wydania 2014

 

Informacje dodatkowe

brand

Rowińska Business Coaching

condition

new

124 opinie dla Dziennik coachingowy 4 tomy: 365 pytań od Twojego coacha – Kamila Rowińska, Kamila Kozioł

  1. Agata

    Powiem szczerze, że Dziennik Coachingowy jest nad wyraz wyjątkowy
    Systematyczności uczy niebywale
    Nie chcę się z nim rozstawać wcale
    Afirmacje, wdzięczność i nowe wyzwania…
    Z pytaniami od coacha tworzy się nowy plan działania
    Codzienne ćwiczenie przez cały rok,
    Da mi wiele możliwości i do przodu skok.

  2. Magda

    Dziennik Coachingowy 365 dni pytań do Twojego Coacha – kupiłam z bardzo prostego powodu – potrzebowałam systematycznej pracy codziennie, aby pozostać na “kursie do mojego celu “.Dziennik jest dla mnie , jak laser, który codziennie przypomina mi do czego dążę. Wszystkie ćwiczenia czynią mnie bardziej obecną tu i teraz, samoświadomą. Zaczęłam codziennie wypisywać swoje cele, co niesamowicie “ustawia i porządkuje mój dzień “. Zaczęłam bardziej szanować swój czas i rozważniej wybierać , na co go przeznaczam, szukam rozwiązań i nie czekam już na ” idealny moment”.Dziennik nauczył mnie systematyczności i samodyscypliny.Kiedy przewracam kolejna stronę i każdego dnia wpisuję w nim nową datę ..uświadamiam sobie, że każdy Nowy Dzień jest od tego, by zacząć na Nowo ..bez względu na to, co było wczoraj. Uwielbiam cytaty “na boku” każdej strony np.”Każdy cel jest możliwy do osiągnięcia pod warunkiem , że będziesz w stanie zapłacić za niego odpowiednią cenę”K.Kozioł.Dotychczas , szczególnie w trudnych chwilach myślałam, że zapłacenie dużej ceny jest tylko ciężarem, natomiast teraz dzięki K.Kamila Rowińska myślę o tym, jako o sile , swojej determinacji, swojej odwadze, pokorze, akceptacji , odwadze mojego serca i bezkompromisowości.Jak widzę dziennik na moim biurku …codziennie się do niego uśmiecham, wiem , że uśmiecham się wtedy do siebie samej, którą się staję, na miarę swoich marzeń. ”Kobieta Niezależna” książka -przyszedł czas, by być Kobietą Niezależną, więc książka przyszła.Już sam tytuł powoduje we mnie , że stawiam się do pionu. Przestałam uciekać od rzeczy , które są trudne i tylko upewniłam się , że jest to pożądana opcja, żeby iść ze sobą do przodu.Pomimo różnych oporów wewnętrznych, robię to, co konieczne w danym momencie dla mnie. Przestałam oglądać się na innych.Oczekuję, że dam sobie radę i działam, umacniam swoją wiarę w tym zakresie.Opuszczam swoja strefę komfortu. Wszystkie wywiady w tej książce są dla mnie ogromna inspiracją – jeśli te kobiety mogły, ja też mogę . Krok po kroku. Power Poniedziałek -powoduje, że zasypiam w niedzielę wieczorem z myślą “jest jutro power poniedziałek, ależ to będzie świetny tydzień “.Nie będę pisać jakie dotychczas miałam nastawienie do poniedziałków ;-) zgadnijcie same ?Budzę się w poniedziałek, wchodzę w maila i oglądam Power Poniedziałek ..i to czyni Wielką Rożnicę …Inspiracja, energia, konkrety i wszystko, co najlepsze …z poczuciem humoru , które bardzo lubię ;-)”Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale ” -książka. Książka ta pomaga mi po prostu wziąć życie we własne ręce, brać odpowiedzialność za swoje myśli, słowa, działania, brak działań, za swoje życie, stawać każdego dnia na własnych nogach do wyzwań, które niesie życie i się nie poddawać . marzyć i działać zuchwale, czasami na przekór wszystkiemu i wszystkim.Mierzyć się swoją własną miarą , nie cudzą.Szukać rozwiązań i rad , u tych, którzy osiągnęli to, co ja, chcę osiągnąć. Nie od innych, którzy nie przeszli tej drogi, co ja . Każde zrobione ćwiczenie z tej książki ,pomaga mi kolejny raz uświadomić sobie , na czym tak naprawdę mi zależy? o jakim życiu marzę.V Wyzwanie K.Kamila Rowińska – ach to dla mnie wisienka na torcie .Nie id dziś wiadomo, ze sport kształtuje charakter.Kocham pływać i znam to z tej bajki, jak wspaniale jest poruszać się , jak docenia się wtedy swoje ciało, i jaka głowa robi się , wtedy pusta i jak się wraca z pływania , to zawsze wszystko inaczej wygląda. Podobnie pewno jest z bieganiem, czy jakąkolwiek aktywnością fizyczną.Ruch jest po prostu życiem, zbyt długie siedzenie w fotelu przed telewizorem, nikomu nie służy ;-) Po prostu, kiedy się ruszam, chce mi się żyć.Poza tym aktywność taka podejmowana codziennie uczy systematyczności, samodyscypliny, organizacji czasu, pomaga uwierzyć w siebie i pokonać własne ograniczenia mentalne, emocjonalne i fizyczne. Nie wiem , co prawda czy ze względów zdrowotnych będę mogła biegać.Postanowiłam jednak , że zacznę i wytrwam , tyle ile będę mogła z szacunkiem dla mojego ciała i słuchaniem go.To jest to, co wybrałam…dla siebie. W końcu każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, a każde marzenie od pragnienia serca….

  3. Marlena

    Dziennik Coachingowy – nauczył systematyczności, poznałam sesje wdzięczności i afirmacje o których nie miałam pojęcia, odkryłam w sobie cechy, których nie znałam. Spowodował że czuję się silna, atrakcyjna, zdeterminowana i niezwyciężona. Nauczył pokory w analizowaniu swojego postępowania i cierpliwości w szukaniu sposobów na “co można zrobić lepiej” i we wnikliwym drążeniu “co można jeszcze zrobić”. Odkryłam, że nie muszę obwiniać się za wszystko.

  4. Aleksandra

    Kupiłam Dziennik Coachingowy , myślałam, że to głupie ale kupiłam….kiedyś robiłam różne ćwiczenia, afirmacje i czytałam “Potęgę podświadomości ” ale uznałam to za bzdury i to zostawiłam. Mimo to dziennik zaczęłam uzupełniać…powoli…potem kupiłam książki “Kobieta Niezależna”i “Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale”, przeczytałam po dwa razy, zrobiłam wszystkie ćwiczenia. Zaczęłam afirmowac z Louise Hay…Nie miałam celu w życiu, nie wiedziałam co chce robić, byłam sfrustrowana….
    Robiłam to, śmiałam się z tego …Ale jak potem zaczęło działać to zaczęłam w to WIERZYĆ!

  5. Anna

    Dzięki Kamili i Kobiecie Niezależnej w listopadzie 2017 roku odkryłam, że moja pasja może pomóc innym ludziom i że inwestując w swoje kompetencje mogę zarobić swój pierwszy i kolejny milion :). Dowiedziałam się także, że robiąc to co kocham, jestem w stanie poświęcić temu dużo czasu, energii i pieniędzy, bo dążę do tego, żeby każdego następnego dnia być jeszcze lepszą wersją siebie. Kobieta Niezależna to był pierwszy krok. Potem przerabiałam książki Kamili, aktywnie uczestniczyłam również w dwóch szkoleniach stacjonarnych – Mistrz Sprzedaży i Asertywny rodzic/partner/manager. Wypełniam także dziennik coachingowy autorstwa Kamili i wiecie co? Pierwszy raz w życiu czuję, że moje cele są realizowane. Kluczowa była dla mnie zmiana myślenia z czasu przyszłego na czas teraźniejszy, bo to daje poczucie spokoju, bycia tu i teraz, a z drugiej strony dostrzegania szans, które nagle do nas przychodzą, a to wszystko dzięki temu, że właśnie zaczynam je widzieć na swoim horyzoncie, a z drugiej strony sama je kreować, bo myślę o moich celach codziennie. Jestem też gotowa zapłacić cenę za ich realizację, bo biorę odpowiedzialność za siebie, swoją rodzinę i swoje marzenia <3 Jeśli nie macie jeszcze swojego dziennika to naprawdę warto w siebie zainwestować.

  6. Patrycja

    Afirmacje powodują, że sukcesów odnoszę coraz więcej i więcej. To jest niesamowite. ( wypełniam Dziennik coachingowy regularnie) Dzisiaj wiem, że nic mi się nie udało – ja tego wszystkiego dokonałam. Porażki również się pojawiają, jednak zawsze jest to dla mnie lekcja pokory, która powoduję, że podnoszę się z podwójną siłą

  7. Dorota

    Również posiadam dziennik i uzupełniam :) To świetny towarzysz rozwoju!

  8. Ania

    Polecam mocno!!! – mobilizuje, nadaje kierunek działania/ utrzymuje kierunek i zmusza do zatrzymania się na chwile i refleksji nad sobą.

  9. Mariola

    Ja już swój dziennik wypełniłam. Przyznam szczerze, że brakuje mi tej porannej rutyny. Rozważam zakup kolejnego – przecież jestem teraz na innym etapie. :) Polecam tym, którzy jeszcze nie korzystali z dziennika!

  10. Barbara

    Osobiście jestem na tomie czwartym i nie wyobrażam sobie już rozpoczęcia dnia bez dziennika. Przyznam nawet, że wiele razy to dzięki chęci wypełnienia dziennika podnosiłam się z łóżka z większym entuzjazmem.Przede wszystkim pierwszy raz czuję się tak zorganizowana i ogarnięta – już nie czuję że coś mi w życiu umyka albo że nad czymś się wystarczająco nie zastanawiam. Ale najlepszą rzeczą, której dziennik mnie nauczył to… doceniać siebie. Nigdy tego nie potrafiłam i nigdy nie sądziłam że jest mi to potrzebne. Byłam wręcz zdania, że jeśli robie coś dobrze to inni mnie docenią. Dopiero teraz widzę w jak wielkim żyłam błędzie i że czekałam na coś co nigdy mogło nie nastąpić. Dlatego jestem wdzięczna za wszystkich ludzi którzy pracowali nad Dziennikiem i za to że mogę z nim pracować bo wniósł do mojego życia wspaniała wartość

  11. Anka

    Niebawem zaczynam 4 zeszyt ,rewelacyjne narzędzie , które skłania do zastanowienia się nad samym sobą , nad istotnymi aspektami naszego życia – przed którymi często uciekamy.

  12. Iwona

    Mam i uwielbiam pracować z nim każdego dnia. Jak dotąd najtrudniejsze zadanie dla mnie było “w przeciwieństwie”. Moje pierwsze zadanie to walka z brakiem wiary w siebie.

  13. Sylwia

    Jestem szczęśliwą posiadaczka….. niektóre dni dały mi popalić ,a właściwie obudziły z letargu. Jednak generalnie to jestem uśmiechnięta, bo teraz rozumiem co dalej.

  14. Grażyna

    Dziś pracuje nad 4 dniem. Już nie jeden raz pracowałam na celach a mimo to jestem niesamowicie miło zaskoczona i ogromnie ciekawa co wyjdzie dalej :) … dziękuję Kamilo

  15. Anna

    Rewelacyjny. Otwiera oczy. Dla każdego i na każdym etapie życia. Wskazuje kierunki. Mobilizuje. Niesamowicie odmienia życie. Uwielbiam.
    Jest tak dobry, że za rok zapewne kupie nowy komplet aby móc dalej działać, działać, działać .Dziękuję za Dziennik !

  16. Justyna

    Ja też mam. Kupiłam rok temu. Przestała, bo ciagle te same pytania były i odlożyłam. Dziś wiem, ze odłożyłam, bo balam się ciężkiej pracy, która nie jest ciagle fascynująca. Początki dziennika takie były, ale czasem jest monotonna i nudna. Wróciłam niedawno. Zaczęłam od początku. Czytam to co wtedy pisałam i musze powiedzieć, że relacje z bliskimi ( nad tym pracowałam ) zmieniły się, poprawiły się. Dziś pracuje nad kilkoma celami i mam nadzieje, ze uda mi się wszystkie osiągnąć..

  17. Małgorzata

    Polecam dziennik, każdemu kto go jeszcze nie ma….długo zastanawiałam się nad jego kupbem, ale gdybym wiedziała że to takie super narzędzie, to teraz byłabym przynajmniej pół roku do przodu

  18. Magda

    No to się napracowałam .
    Cały hormonogram zrobiony aż do lipca.
    Materiały (wypisane, zaznaczone).
    Audiobooki plus książki zaznaczone No i dziennik coachingowy jak codzień.
    Trochę mi to zajęło przy dwójce dzieci (One tez są w nim tj czytanie książek).
    Najważniejsze że zrobione.

  19. Monika

    Dzięki webinarium “jak wyznaczać cele” oraz systematycznej pracy z dziennikiem coachingowym zrealizowałam większość moich celów na rok 2018 (w tym ten najważniejszy którego nie mogłam osiągnąć przez 3 poprzednie lata). Do tego obejrzałam każdy #power poniedziałek, podsumowanie miesiąca, wzięłam udział we wszystkich 3 kampaniach i Q&A, zrobiłam kurs maksymalna produktywność. Czuję, że weszłam na wyższy poziom.

  20. Irena

    Zaczynam 4 część dziennika. Z systematycznością bywa różnie… szczerze polecam. Razem z nim działam cuda w swoim życiu.

  21. Maja

    Zaczęłam prace z dziennikiem coachingowym 69 dni temu, zapisałam swoje cele i jeden za drugim zaczęły się spełniać.

  22. Anna

    Pół roku z Dziennikiem Coachingowym!!!
    Jestem z siebie DUMNA! Udało mi się tyle osiągnąć! Zmiana pracy, awans, współzałożenie wartościowego stowarzyszenia…a przede wszystkim wypracowałam systematyczność. Brawo ja!

  23. Ewa

    Dziennik :) nic tak nie buduje nawyku codziennego określania celów i wykonywania małych kroków ich realizowania każdego dnia. Poza tym pisząc po raz któryś cele, odkryłam ze niektóre nie są moje i zwyczajnie się ich pozbyłam.

  24. Marzena

    Uprawiam Dziennik Coachingowy Kamili od 84 dni. Uważam, że od czasu do czasu we własnych, wewnętrznych szafach warto posprzątać i poukładać.
    I dziś wreszcie do mnie dotarło, o czymże to Kamila ciągle mówi.
    Wiecie, że wiedzieć i rozumieć to jedno, ale zanim dotrze, co głębszych partii świadomości… to hohoooo…

    Więc sobie robię Dziennik i przez 84 dnia daję sobie pałką po plecach, że mi nie wychodzi. Że w sensie… 8 obszarów i kurka coś mało je pcham do przodu.
    I pałką po plecach :)
    Że przecież to taaakie proste i ja tego chcę… i pałką po plecach.
    Że to przecież są MOJE CELE … i wiecie… pałką…
    I umysł mnie pogania i… tak dobrze myślicie… pałką….
    I co cisnę, a tutaj nic tylko … pałką po plecach…

    I tak 84 dni.

    Echh…

    Aż tu nagle dzisiaj, robię sobie Dziennik. I nagle mnie oświeca, że JA NIE MOGĘ WSZYSTKICH OBSZARÓW na raz realizować.
    Może ktoś daje radę, ale ja przy małym dziecku nie jestem w stanie. Że ja, albo muszę cele na mniejsze nieco zamienić, albo wybierać co najpierw.
    Bo mogę mieć wszystko, ale nie wszystko na raz !

    I jak mnie oświeciło, to zobaczyłam pałkę towarzyszącą mi przez 83 dni odchodzącą w siną dal.

    Oznacza to tyle, że pałka gdzieś się szwenda po świecie, więc uważajcie na siebie. No i mnie w końcu plecy nie bolą :)

    Zatem ja zabieram się za określenie KOLEJNOŚCI realizacji moich celów.

    Dzielę się z Wami moim doświadczeniem, w tym- mam nadzieję- zabawnym wpisie, żeby Was
    a) zachęcić do porzucenia własnej pałki
    b) inspiracji, że Dziennik solidnie wypełniać
    c) wesprzeć, że oświecenie zawsze przychodzi, tylko trzeba chwilę poczekać.( jakieś 84 dni, hahahaaaa)

    Howgh !

  25. Hanna

    Dzień po dniu, bez żadnej przerwy, bez żadnych wymówek.
    Dziennik Coachingowy pomógł mi wyrobić dodatkowe dobre nawyki i zrealizować cele.
    Aby móc go regularnie prowadzić, nauczyłam się wstawać o 5.00.
    Dziennik skończony, a nawyk pozostał.
    Co teraz będę robić jak wstanę o 5.00 ?
    Pójdę pobiegać, bo jeden z moich kolejnych celi to: V Wyzwanie Kamilii Rowińskiej?
    “Każdy kolejny krok to sukces” – K.Rowińska

  26. Dobrawa

    Witam serdecznie, od wczoraj mam swój Dziennik Coachingowy! Jest to super pozycja po książce “Kobieta Niezależna” i “Buduj Swoje Życie Odważnie i Zuchwale”. Cieszę się, że zadania w dzienniku są na każdy dzień, systematycznie. Te ćwiczenia są genialne – można je robić na nowo i na nowo – za każdym razem są bardzo odkrywcze.

  27. Halina

    Ja zawsze z rana przy kawie wypełniam dziennik . Motywuje się przed pracą. Jest lepszym dodatkiem do kawy niż ciastko.

  28. Elwira

    Ja i one:-) dzienniki już 3 za mną:-) ileż dobrych rzeczy się wydarzyło! Ileż rozwoju i spełnionych marzeń. Nie tylko na moje życie, ale też moich bliskich! Pytacie czasem czy warto? Co to zmieni? Dziennik to nie magiczna pigułka, która zmieni wasze życie, dziennik nakieruje was na właściwe tory, uświadomi Wasze cele i wartości. Co pomoże przemeblować życie, tak by było szyte na waszą miarę. Skupić się na tym co dla was ważne! Gdy po raz setny wpiszesz swój cel…to w końcu ruszysz tyłek, by go zrealizować! Tak jest u mnie:-) chciałam się podzielić i z dumą oświadczyć, że zaczynam 4 dziennik. Stało się to nawykiem (już 4 nowe czekają) wspaniałego roku wam życzę:-)

  29. Elwira

    Im dłużej wypełniam dziennik tym więcej w nim wdzięczności i afirmacji:-) zaczyna mi brakować miejsca;-)

  30. Monika

    Regularne i wytrwałe wypełnianie dziennika, plus kurs i już są pierwsze efekty. Zmiany na lepsze się dzieją i wszystkie zapisane.

  31. Kamila

    Coachu coachuj sie sam :)
    Dziękuje Kamila Rowińska za dzienniki i za inspiracje do ciągłej pracy nad sobą, dziennik robie od lutego wraz z Katarzyna Żylik, z która dzięki szkoleniu “Zbuduj Swoją Wewnętrzną Siłę” od blisko roku każdego poranka zaczynam dzień od sesji wdzięczności, deklaracji celów i oczywiście zaśpiewki – moja nieustająco jest “na drwala” .
    Za mną zaledwie 75 dni pracy z dziennikiem i samą sobą , a przybliżenie do realizacji celów….jakbym była naładowana paliwem rakietowym :)

  32. Paula

    Przyszedł czas na zakończenie pierwszego tomu dziennika i rozpoczęcie drugiego… Czuje się jakbym przeszła do następnej klasy. Kiedy ja skończyłam pierwszy tom, mój ukochany zaczął go. Najlepsza rzeczą, którą można podarować bliskiej osobie to rozwój – w jakikolwiek sposób. Wiem jak działa dziennik i codzienne wypełnianie go i ile rzeczy zaczęło się wydarzać już po miesiącu od rozpoczęcia. Niesamowite! Wszystkim życzę wytrwałości i spełniania swoich marzeń!!! To co dzisiaj wydaje się nierealne za pół roku jest w stanie się zmaterializować.

  33. Ga Bi

    Czy wierzycie w przeznaczenie? Ja wierzę, bo jak inaczej nazwać to, że dziś mój 100 dzień z dziennikiem, dzień przypominający o moich celach, dokładnie 27.06.2017. Dla większości dzień jak co dzień, dla mnie niezwykle ważny. Kilka lat temu kończąc moje pierwsze studia, które nie były moimi wymarzonymi, musiałam podjąć jedną z najważniejszych decyzji mojego życia. Czy iść do pracy i po prostu żyć dalej, czy zdecydować się na wymarzone studia – stomatologię. Po raz pierwszy w życiu decyzję musiałam podjąć sama, już nie było dobrych rad Rodziców. Przez wiele dni bezskutecznie zastanawiałam się co robić, aż wreszcie zadałam sobie pytanie: kiedy obudzisz się za 5 lat w dniu hipotetycznie po ostatnim egzaminie na studiach to jak chcesz, żeby wyglądało Twoje życie? Po tym pytaniu długo nie musiałam się zastanawiać nad odpowiedzią. Wiedziałam, że tuż przed “30” będę szczęśliwa jak obudzę się obok mojego męża, szczęśliwa, że spełniłam swoje marzenie o byciu lekarzem. W tedy wydawało mi się, że to są tylko marzenia. Dziś kiedy obudziłam się rano wiedziałam, że moje marzenia zamienione w cele się spełniły. Dzisiaj siadam do dziennika i już wpisuje inne nowe cele…
    Czas i tak upłynie, a to w jaki sposób je wykorzystamy, zależy tylko od nas. Nie żałuje mojej decyzji, tych 5 lat ciężkiej pracy, mnóstwa wyrzeczeń. Życzę wszystkim, żeby spełniali swoje cele, a dziennik niech nam w tej drodze pomaga

  34. Kasieńka Ka

    zaczęłam wypełniać Dziennik coachingowy. Dziś jestem juz na D:4 :-) Nie sądziłam, ze jego wypełnianie okaże się takie fajne. Z ręką na sercu mogę polecić jego zakup innym! ❤ Pozdrawiam

  35. Agi Agi

    Wiem, początek = euforia, ale jestem wdzięczna za ten dziennik. Jest to naprawdę niesamowite narzędzie wspierania samej siebie i źródlo dobrej zabawy … bo nie ma to jak sobie pokolorować.

  36. Justyna

    Dokładnie miesiąc temu zaczęłam wypełniać dziennik.
    To co już zauważyłam, to poprawę koncentracji na celach. Moje cele wypełniam od stycznia, a dziennik przyszedł do mnie w dobrym momencie, gdyż zazwyczaj po 3 miesiącach spadała u mnie motywacja, wiążąca się z posiadaniem celów tylko w głowie. Dzięki dziennikowi zaczął się u mnie piąty miesiąc wytrwałości

  37. Wioleta

    Kończę rok dokładnie tak jak zaplanowałam. To był cudowny rok pod względem rozwoju osobistego. Dziękuję Wszystkim, którzy mnie wspierali. Od jutra ruszam z kolejnym dziennikiem

  38. Sylwia

    Jak ten czas leci tak wiele się zmieniło odkąd zaczęłam swoją podróż z dziennikiem,co jakiś czas wracam do swojego koła życia by sprawdzić namacalne zmiany jakie w nim zachodzą .
    Te 5 miesięcy zmieniło tak dużo w moim życiu a zaraz przede mną kolejne wyzwania z 3-im tomem dziennika.
    Aż czasami muszę przystanąć by się upewnić ,ze faktycznie tu jestem i to wszystko naprawdę działa i uświadomić sobie ,ze naprawdę dużo zrobiłam do tej pory i by podziękować za to wszystko co już za mną i przede mną . Myśle, że to dobry moment by podziękować również osobie dzięki ,której dowiedziałam się o Kamili Rowińskiej po raz pierwszy Elżbieta Pysiewicz dziękuje Ci z całego serducha, ta podróż rozpoczęła się od pierwszej informacji o Kamili, która dostałam właśnie od Ciebie.

  39. Joanna

    Skończyłam ,jeszcze przez miesiąc poobserwuję nawyki ( ostatnia strona).
    Czy było trudno?
    NIE- pierwsze 3 tomy poszły płynnie.
    Czwarty tom zaczął mi się rozjeżdżać . To moja wina, bo dużo zmian miało miejsce w moim życiu , ale to było konsekwencją ciężkiej pracy nad sobą, w czym Dziennik był bardzo pomocny.
    Generalnie Dziennik był jednym z narzędzi wspierających rozwój , ale nie jedynym.
    Ćwiczenia wykonywałam bardzo skrupulatnie.
    Najlepsze ćwiczenie to MAPA MARZEŃ, z której jestem tak dumna, ze oprawilam ją w ramę i stoi w sypialni- codziennie patrzę na nią rano i wieczorem.
    Najtrudniejsze było ćwiczenie z wypisaniem marzeń.
    Dla tych wszystkich , którzy zaczynaja mam rekomendację: nie opuszczaj żadnego dnia, wypełniaj codziennie. Już po pierwszym tomie poczujesz ten stan.
    Dziennik uczy systematyczności , wytrwałości , poszerza kreatywność, dostarcza ogromnej wiedzy o sobie samym. Ja na razie odpoczywam po Dzienniku, a Wam życzę powodzenia .

  40. Iwona

    Dziś odebrałam swój dziennik, rozpoczynam. Czuje się pełna energii do wypełniania dziennika i realizowania celów. Wierzę w swoją systematyczność. Przejrzałam pierwszy tom i to jest coś czego potrzebowałam.

  41. Monika

    Wypełnianie dziennika weszło mi już w nawyk i nauczyło systematyczności. Moje lekcje po pierwszym tomie:
    1. Ustaliłam swoje życiowe wartości i uczę się podejmowania decyzji wg nich.
    2. Ustalam systematycznie cele z 8 obszarów koła życia.
    3. Praktykuję afirmacje.
    4. Praktykuję sesje wdzięczności.
    5. Uświadomiłam sobie część swoich talentów.
    6. Przypomniałam sobie, co lubiłam robić jako dziecko i co jako dorosła osoba, a o czym zapomniałam.
    7. Wypisałam swoje sekretne marzenia, które tkwiły we mnie gdzieś tam głęboko głęboko. Pewnie wszystkich jeszcze nie odkopałam.
    8. Sformułowałam swoją misję życiową.
    9. Przemyślałam i wypisałam sytuacje, które mnie frustrują oraz w których brak mi dystansu od siebie.
    10. A przede wszystkim zmienia się moje myślenie. Uświadomiłam sobie, że powinnam działać zgodnie ze swoimi wartościami (bez wyrzutów sumienia, że nie zrobiłam czegoś innego), pragnieniami, marzeniami i potrzebami, a nie ciągle zadowalać innych zapominając o sobie. Jeśli nie ranię innych przy tym (abstrahując od ich niezadowolenia), to jest to dobra droga.

    Dlatego chciałam podziękować autorkom za ten dziennik i pomoc w rozwoju. Jestem dopiero na początku swojej świadomej drogi rozwoju, ale zmiany już widać. I mam ochotę na dużo więcej, dlatego tom nr 2 już rozpoczęty. :) DZIĘKUJĘ!!!!!!

  42. Anna

    Ja osiągnęłam dwa główne cele po dwóch miesiącach pracy z dziennikiem i po szkoleniu Kobieta Niezależna. Cały czas pracuję nad kolejnymi celami wraz z dziennikiem.
    Zanim poznałam Kamila Rowińska leżałam na łóżku, ryczałam w poduszkę i miałam potworną depresję

  43. Elżbieta

    Praca z dziennikiem uczy systematyczności w pracy nad sobą i buduje dobre nawyki – a w nich jest wielka moc:)

  44. Magda

    Mi dziennik pomógł bardzo szybko w sprecyzowaniu moich celów oraz w rozłożeniu ich na mniejsze cele (te małe kroczki).

  45. Weronika

    Afirmacje i sesje wdzięczności wykonywałam juz wcześniej. Jednak po tygodniu pracy z dziennikiem widziałam pierwsze efekty. Np wpisałam do dziennika cel – schudnąć:) Oczywiście samo wpisanie nie wystarczy :( Szybki kontakt z trenerem, odpowiednia dieta, treningi i dzisiaj – 2 kg! Następnie kolejny cel to np. bieg na 10 km, konkretnie rossman! Przebiegłam .

  46. Agnieszka

    Powoli kończę Dziennik 2. Dwójka to zdecydowanie mój ulubiony ponieważ wymaga on troszkę więcej zaangażowania niż 1. Nie robię po stronie dziennie, robię po kilka stron, ale nie powtarzam tych samych zadań. Dwójka jest bezpośrednim świadkiem totalnego zwątpienia, tygodniowego kryzysu, a nawet płaczu i tupania nogami, ale my tak mamy. Nie było AŻ tak źle, ale balans musi być . Każdemu się zdarza. Nie wszystko udaje się, albo my myślimy, że nie udaje się, a to co zasiałaś krąży i wszechświat się tym odpowiednio (od Twojego nastawienia oczywiście) opiekuje. Grunt to pomagać innym, wspierać ich w rozwoju i pracy. Wspierać w trudnych sytuacjach i być autentycznym i prawdziwym. Jeżeli siejesz dobro, to ono wróci. Prędzej czy później. Dziennik jest świetnym narzędziem do wysyłania wibracji. Nawet jeżeli cieżko Ci przychodzi pisanie i za bardzo nie wierzysz w to co piszesz, bo przekonania blokują, to z każdym dniem jest łatwiej .Płacz i pisz , bo warto! Dwójka, to także świadek Wielkiego BUM i zbierania plonów w moim życiu, więc balans zachowany . Nie zaglądałam do Trójki, ale mam nadzieję, że jest lepsza od Dwójki .Siej, a będzie Ci dane zbierać .

  47. Monika

    Swój dziennik prowadzę od 10 stycznia 2018, jestem w drugim dzienniku. Mam pewne opóźnienie w związku z pewnymi przeszłymi wydarzeniami w moim życiu zawodowym. One wpłynęły na to co obecnie robię… a u mnie się dzieje. Zakończyłam pracę etatową i aktualnie uruchamiam własną firmę. Od tygodnia praktykuję również Miracle Mornings, co dodaje mi dodatkowej energii od samego rana. Z pomocą Dziennika i MM powolutku brnę do przodu, układam sprawy współpracy z partnerami biznesowymi i wierzę w swój sukces. Kamila jesteś dla mnie inspiracją , Twoje wykłady są melodią dla moich uszu. Dziękuję że jesteś.

  48. Anna

    Tom 2 zaczęty już nie pamietam kiedy.
    Dziś siadłam do tego tomu, otwieram a tu dzień 100 ? To tylko i aż.
    Poczułam ze zaczyna się coś nowego, a kiedy jak go wypełniałam to chyba nie czułam do końca ze to wszystko się będzie działo co tam napisałam
    A dziś jakoś poszło od serca a nie ze kupiłam i trzeba.
    Tak wiec ruszam na nowo, swoje cele NOWE już postawiłam i na reszcie są TYLKO MOJE.
    Dziękuje Kamila Rowińska za ten dziennik

  49. Justyna

    Dzień 28, dziennik ten to najlepsza inwestycja w siebie, dziękuję Kamila.

  50. Dominika

    D:365
    Czas na obserwacje nawyków:
    – plan obserwacja i praca nad celami przez kolejne 6 miesięcy
    -potencjalny powrót do dziennika za 12 miesięscy
    – kilka celów zrealizowanych
    – te które czekają na realizację, dają do myślenia
    – dziennik podróżował 14 razy po Europie
    – widzę różnicę w początkowych wpisach a w ostatnim tomie, dużo większa precyzja w opisach
    – zakończona kobieta niezależna online i kilka kursów z rozwoju w różnych sferach
    – no i ta jazda własnym samochodem przed 40-tka
    – dużo pracy i pokory jeśli chodzi o zarządzanie budżetem, sobą w czasie i życia oraz pracy według swoich wartości
    – dziękuję, dziękuję, dziękuję

  51. Izabela

    Stało się! Koniec 1-go tomu Dziennika :-) Dzisiaj na wdzięczność zabrakło mi miejsca, a pamiętam jakie to było trudne kiedy zaczynałam…

  52. Małgorzata

    “Twoja wizja tego, gdzie lub kim chciałbyś być, stanowi Twój największy atut”
    ~Paul Arden

    Tom 3 czas start.
    Pół roku z dziennikiem za mną.
    I choć nie jest łatwo, bywają chwile zwątpienia, zdarzają się małe przerwy, cieszę się, że mogę pracować nad sobą, swoim życiem i karierą.
    Dużo dowiedziałam się o sobie, nauczyłam się wykluczać negatywne emocje co ma ogromny wpływ na moją codzienność.
    Jedne cele się spełniają nad pozostałymi uparcie pracuję .

    Dziękuję za ten dziennik.
    Dziękuję za wsparcie.

  53. Magdalena

    Yes!!! Pierwszy tom już za mną. Jestem z siebie dumna. Było ciężko, ale są już efekty.

  54. Monika

    Dziś zakończyłam pracę z pierwszym tomem dziennika.Jak się czuję?Jakie przemyślenia?Jakie cele?Na te pytania długo nie mogłam znaleźć odpowiedzi.Te pierwsze trzy miesiące były ciężkie.Nie mogłam znaleźć pomysłu na siebie.Cała praca z organizacją i systematycznością nie sprawiała mi problemów.Czuję się wyśmienicie bo odkryłam w sobie coś czego nie wiedziałam do tej pory. Podjęłam decyzje o rezygnacji z pracy, wyjścia ze związku partnerskiego, który mnie ogranicza
    zadbania o swoje marzenia.A cele ambitne jak na 3 miesiące:
    -ukończyć kurs
    -zapisać się na kurs wizażysta ślubny
    -założyć i prowadzić bloga
    -rozpocząć swój mały biznes
    -dalej sumiennie i systematycznie prowadzić dziennik coachingowy, wyrażać wdzięczność, afirmacje i odmawiać różaniec

  55. Magdalena

    Dzisiaj zakończyłam pracę z pierwszym tomem. Wiele się o sobie dowiedziałam. Czasem nie było łatwo. Niektóre cele już zrealizowałam, ale jeszcze wiele pracy przede mną.

  56. Renata

    Pierwszy etap zmian już za mną dzisiaj zaczynam II etap .
    Jestem wdzięczna za to, że w moim życiu pojawił się ktoś kto dał mi moc, siłę a przede wszystkim nauczył mnie jak doceniać siebie i wyrażać wdzięczność… Dziękuję Kamila.
    Początek pracy z dziennikiem był trudny…
    no bo jak tu chwalić siebie kiedy lustro i nastrój mówią NIE KŁAM… jak być wdzięcznym jeśli w danym momencie życia jesteś ZŁA na wszystko…
    Ale… czas… i kobieta niezależna… pozwoliły mi zrozumieć i docenić siebie .
    Jestem dopiero na początku nowej lepszej drogi w życiu ale już teraz jestem inną kobietą… kobietą która każdego dnia spoglądając w lustro wie, że po drugiej stronie jest ktoś ważny, cudowny i wartościowy i nie boję się tego powtarzać codziennie…
    “Warto nagradzać się dobrym słowem i doceniać siebie” K.R.

  57. Monika

    Witam! Dziś rozpoczęłam 2. tom dziennika!!!!!!
    Jego wypełnianie weszło mi już w nawyk i nauczyło systematyczności. Moje lekcje po pierwszym tomie:
    1. Ustaliłam swoje życiowe wartości i uczę się podejmowania decyzji wg nich.
    2. Ustalam systematycznie cele z 8 obszarów koła życia.
    3. Praktykuję afirmacje.
    4. Praktykuję sesje wdzięczności.
    5. Uświadomiłam sobie część swoich talentów.
    6. Przypomniałam sobie, co lubiłam robić jako dziecko i co jako dorosła osoba, a o czym zapomniałam.
    7. Wypisałam swoje sekretne marzenia, które tkwiły we mnie gdzieś tam głęboko głęboko. Pewnie wszystkich jeszcze nie odkopałam.
    8. Sformułowałam swoją misję życiową.
    9. Przemyślałam i wypisałam sytuacje, które mnie frustrują oraz w których brak mi dystansu od siebie.
    10. A przede wszystkim zmienia się moje myślenie. Uświadomiłam sobie, że powinnam działać zgodnie ze swoimi wartościami (bez wyrzutów sumienia, że nie zrobiłam czegoś innego), pragnieniami, marzeniami i potrzebami, a nie ciągle zadowalać innych zapominając o sobie. Jeśli nie ranię innych przy tym (abstrahując od ich niezadowolenia), to jest to dobra droga.

    Dlatego chciałam podziękować autorkom za ten dziennik i pomoc w rozwoju. Jestem dopiero na początku swojej świadomej drogi rozwoju, ale zmiany już widać. I mam ochotę na dużo więcej, dlatego tom nr 2 już rozpoczęty.

  58. Anita

    Czy warto pracować z Dziennikiem?

    Uważam, że warto. Uczę się patrzeć pozytywnie na siebie i innych, doceniać to co mam, rozpisywać cele i rzeczywiście je realizować! Mogę skoncentrować się na tym co najważniejsze tu i teraz i dążyć do tego. Kiedy piszę za co jestem wdzięczna uświadamiam sobie jak wiele posiadam. Jestem coraz bardziej zdyscyplinowana. Uczę się punktualności. Wiele cennych ćwiczeń jak chociażby Poszerzanie strefy komfortu.
    Dziękuję za napisanie Dziennika

  59. Jolanta

    93 z dziennikiem Kamili. Jestem pełna wdzięczności. Codziennie uczę się systematyczności i precyzowania celów. Dziękuję Kamila

  60. Monika

    Wlaśnie skończyłam II tom .Jestem z siebie dumna. Więkoszość moich celów jest długoterminowa więc jeszcze ich nie osiągnęłam, ale realizuje mniejsze etapy sukcesywnie.

  61. Klaudia

    Dzień dobry :) Pierwszy tom dziennika za mną :) Jestem z siebie bardzo dumna, to był inspirujący czas. Każdego dnia po wykonaniu zadania zostawała ze mną refleksja na dany temat. Zdecydowanie najwięcej dały mi sesje wdzięczności i afirmacje. W tym miejscu jeszcze bardziej doceniłam to co mam i to na co naprawdę mogę zapracować.
    Cieszę się na dalszą pracę z dziennikiem :)
    Kamilo, dziękuję Ci i Kamili Kozioł za tak wspaniałe narzędzie do pracy nad sobą

  62. Lucyna

    Jest co świętować, przeszłam przez pierwszy dziennik wyciągnęłam wnioski, precyzyjniej określiłam cele, wyznaczyłam ich drogę, poznałam moc afirmacji. Systematyczność powoli wchodzi mi w nawyk. Jestem z siebie bardzo dumna. Teraz czeka na mnie kolejny dziennik pełen niespodzianek.

  63. Paula

    Dziś ostatnie zadanie z Dziennika!
    365 dni systematycznej, codziennej pracy za mną.
    Wiele się zmieniło i wydarzyło.
    Dziewczyny, życzę Wam wytrwałości, bo warto!

  64. Ania

    Dziennik wciąga więc przez cały czas mam swoje cele przed nosem. Dlatego szybciej je realizuję. Poza tym nauczyłam się cieszyć tym co mam i z odwagą spoglądać w przyszłość. Poznałam siebie i swoje wartości. Nauczyłam się systematyczności i przekonałam się do afirmacji (afirmacje były w moim przypadku wyzwaniem ). Doszło do tego, że książkę “Zasługujesz na sukces” mam obok dziennika i po codziennym ćwiczeniu zaglądam właśnie do niej bo zdałam sobie sprawę, że lekcje mi umykają. A w wolnych chwilach kurs kobiety niezależnej na słuchawkach – wciąż wyłapuje dla siebie nowe lekcje.

  65. Krystyna

    Świętuje 365 dni prowadzenia Dziennika.
    Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy.
    Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem.
    Święte słowa.

  66. Julia

    Dziennik nauczył mnie wyznaczania celów, wiary w siebie.Nabrałam odwagi, by wrócić do zawodu po kilkunastu latach przerwy.To naprawdę działa!

  67. Monika

    Właśnie kończę 3 część dziennika. Trwało to trochę dłużej niż 268 dni bo ponad rok, ale nie żałuję;) wiele celów zrealizowałam, wiele rzeczy zrozumiałam ,więc było warto. Dopiero teraz po trzech częściach udało mi się wyznaczyć swój główny cel i dopiero teraz wiem, że jest właściwy! Przede mną czwartą część, a kolejny komplet czeka już w szufladzie;)

  68. Magdalena

    Dzisiaj koniec drugiego tomu. Jestem szczęśliwa, wdzięczna, wzruszona i bardzo dumna z siebie .Miałam niemały poślizg, ale wróciłam do systematyczności i są efekty!!! Idę do przodu, rozwijam się i uczę i….nie narzekam!!!! To jedna z nauk drugiego tomu.
    Bardzo dziękuję wspaniałym autorkom za Dziennik .

  69. Lucyna

    Dzisiaj zaczynam tom 3.
    Pół roku z dziennikiem za mną. Jestem strasznie dumna z siebie że dotrwałam to tego dnia, a pokus było wiele same wiecie.
    Lekcje:
    Marzenia.
    Na nowo nauczyłam się marzyć, marzenia przekształcać w cele i brnąć do ich realizacji, ciesząc się z drogi do celu.
    Przekonania.
    Życie potrafi być łatwiejsze jeśli Twoje przekonania są pozytywne w stosunku do siebie i do innych.
    Masa pracy za mną, ale i jeszcze przede mną nad samą sobą. To jest fascynujące myśląc że już nic w życiu mnie nic nie zaskoczy na swój własny temat, a tu tyle miłych niespodzianek.

  70. Agnieszka

    Moi rodzice byli oporni w wypełnianiu, kiedy podarowałam im dziennik. Dzisiaj usiedliśmy razem i wytyczyliśmy cel dla nich wspólny i dla każdego z nich z osobna. Mogłam przez chwilę poczuć się coachem :) Wyszło cudownie. To, o czym zawsze marzyli, ale bali się zapisać zostało zapisane z datą realizacji i utrwalone w głowach poprzez pozytywne obrazy, które dzięki moim podpowiedziom wytworzyli. Łzy wzruszenia i i uśmiechy, kiedy wyobrażali sobie dzień realizacji-bezcenne. Dziękuję za Dziennik .

  71. Joanna

    Odkryłam, że pozwalam aby moje potrzeby były mniej ważne od potrzeb pozostałych domowników, a wydawało mi się, że jesteśmy równi pod tym względem. Tym czasem ja sama, a w ślad za mną pozostali, nie zwracamy uwagi na mnie. Ja mogę coś odpuścić, odłożyć na później, zrezygnować, dać innym pierszeństwo…. i tak w nieskończoność. Otóż NIE! Jestem tak samo ważna! Dotarła do mnie ta rzeczywistość dzięki dziennikowi coachingowemu. Jakimś powiązaniem dziwnym. Moje cele wymagają poświęcenia czasu jeśli mam je zrealizować. Jak przestanę obsługiwać rodzinę, a zacznę siebie to wtedy ten czas znajdę

  72. Aleksandra

    Dziś mój Dzień 16. Afirmacje. Zaczynam już widzieć dobre skutki ich działania. Jest to szczególnie trudne dla mnie by o sobie myśleć dobrze i sobie dobrze życzyć. Dzisiaj widzę, że wszystkie niepowodzenia związane były z tym co siedzi w mojej głowie. Wypełniam Dziennik dzień po dniu. Dziękuję Kamilo za Dziennik.

  73. Sylwia

    To już mój 123 dzień z dziennikiem, który zaczął tak odmieniać moje życie ,że to jest niesamowite i wprost aż nie do wiary aż strach pomyśleć jakbym zmarnowała ten czas nie poznając Kamili i możliwości i pomocy jakie nam oferuje.Tyle podjętych decyzji, na które wcześniej z pewnością bym się nie zdecydowała wcześniej -odkładając je wciąż na później.

  74. Anka

    Za mną już 358 dni , oczywiście były małe przestoje , ale i tak jestem z siebie dumna , ze nauczyłam się systematyczności i nie poddałam się mówiąc , że to bez sensu.Co daje mi dziennik ?
    – uczy systematyczności
    – mobilizuje do wyznaczenia celu – nie jest to łatwe , ale baaardzo potrzebne w życiu-wiedzieć gdzie jesteśmy i gdzie chcemy dojść
    – doceniam to co mam wypisując za co jestem wdzięczna -ja dopisuje jeszcze dlaczego jestem za dana rzecz wdzięczna , na początku nie jest to łatwe, ale sprawia ze jeszcze bardziej doceniam daną rzecz.
    – mobilizuje do działania.Wyznaczony cen opatrzony datą wykonania sprawił , że zacżęłam biegać od 2,5 km a teraz jest już 10 km . Małymi krokami do celu. Moim celem był udział w biegu na 10 km w październiku wszystko wskazuje że cel zostanie osiągnięty .
    – nauczyłam się odpoczywać i lepiej organizować czas – dzięki temu robie dużo więcej niż do tej pory .
    Widzę jak bardzo dużo zrobiłam dzięki książkom , szkoleniom i filmom Kamili. Dziennik jest dla mnie idealnym wsparciem w codziennej motywacji – gdyż każdy ma gorsze momenty. Dziękuje bardzo i niebawem kupuje następny zestaw.

  75. Sylwia

    Ja już mam zakupione następny komplet dzienników. Uważam, że nie ma na co czekać ,ja teraz jestem na 2 części dziennika cały czas obserwuje zmiany jakie we mnie dzięki niemu zachodzą i nie chce przerywać by tracić czas , to właśnie on kontroluje teraz mój rozwój – zrobienie stop to jak powrót na jakiś czas do stanu przed rozpoczęciem rozwoju osobistego, owszem teraz myślimy inaczej jednak mimo wszystko pauza to chwilowe nie kształtowanie się dalej i przerwa od naszych marzeń i celów .
    Myślę, że to już każdego raczej indywidualna sprawa ,ja osobiście kwitnę razem z moimi marzeniami i nie chce odkładać ich na później .

  76. Ewa

    Dziennik Coachingowy na pewno warto kupić. Ja przerobiłam już 3 cykle. Na początku miałam trudności z systematycznością, z zadaniami. Widziałam natomiast ile ten dziennik mi daje przede wszystkim wglądu w samą siebie. 3 edycje robiłam tak, że jednego dnia robiłam po 3 strony, po to żeby praktykować codziennie wdzięczność i afirmacje. Jestem zachwycona tym narzędziem i polecam je każdemu.

  77. Martyna

    Po pół roku pracy z dziennikiem regularnie biegam, zapisałam się na angielski, jestem w wyzwaniu Kamilii, czytam książki, dodatkowo dbam nie tylko o rozwój, ale także o siebie. A co najważniejsze: potrafię doceniać siebie, swoje dokonania. Od roku dzięki Kamili zmieniłam wszystko i nauczyłam się, żeby porównywać się tylko i wyłącznie do siebie. Na początku (1 miesiąc), gdy zaczęłam pracować z dziennikiem to żałowałam, że straciłam kasę bo żadnych zmian nie było, a ciągle chciałam tego samego. Teraz???? Osiągnęłam więcej w rok niż przez pozostałe swoje 25 lat. A, gdy ktoś teraz mówi, że MI to się udało to proponuje przejść moją ścieżkę wspólnie i wiesz co? Rezygnuje na starcie. Teraz to Ty podejmij decyzję czy się będziesz zastanawiać, czy chcesz na własnej skórze się przekonać. Pamiętaj: nigdy nie wiesz kiedy będzie ten PSTRYK i poszybujesz do góry.

  78. Marta Marcinkiewicz

    Warto, niesamowite jest czytać swoje afirmacje czy cele sprzed 2-3 miesięcy i być w szoku, że wszystko się udało zrealizować! Powrót do tych starszych dni jest bezcenny ? Dla mnie to naprawdę fantastycznie zainwestowane pieniądze i uważam, że praca z tym dziennikiem bardzo wzbogaca?

  79. Agnieszka

    Dziennik coachingowy to jedna z wielu wspaniałych rzeczy jakie spotkały mnie w 2018 roku. Wykonałam więcej pracy nad sobą przez ostatni rok, niż przez poprzednie 27 lat ;) Bezcenne doświadczenie, które będę kontynuować w kolejnych latach! Z dziennikiem nauczyłam się systematyczności, tego jak ważne dla realizacji jest prawidłowe wyznaczanie i przepisywanie swoich celów, tego jak cudowne i skuteczne są afirmacje, zmieniłam swoje przekonania na pozytywne. Kupiłam także dziennik dla kilku bliskich osób. Efekty zaskakują bardzo pozytywnie! Uwielbiam .

  80. Karolina

    Mój Mikołaj dał mi dziennik i nie czekałam do 1 stycznia. Zaczęłam od razu. Niesamowite w nim jest to, że codziennie odkrywam coś innego. Czekam z niecierpliwością na kolejny dzień i pytania. To jest naprawdę magiczne

  81. Małgorzata

    Te dzienniki to super sprawa, jestem w nich zakochana i z przyjemnością je uzupełniam i czasami nie mogę się juz doczekać kolejnego dnia pozwalają na nowo odkryć siebie, ale z innej perspektywy. Polecam każdemu.

  82. Anna

    Polecam ? Super sprawa ?Mój Dziennik traktuje jak osobisty pamiętnik w którym możesz się otworzyć na siebie i odkryć nową osobę.

  83. Paula

    Dziennik + kawa codziennie = mój wymarzony pierwszy Pure Land Beauty Bar Augsburg . Pierwszy dlatego, że planuje w przyszłości kolejne . To jak działa dziennik coachingowy to jakaś magia! Dziennik plus wiara w siebie i upór są w stanie stworzyć Ci warunki do spełniania swoich marzeń.

  84. Kamila

    Właśnie skończyłam wypełniać pierwszy tom Dziennika i zaczynam kolejny ;-) W końcu weszło mi to w nawyk i robię to systematycznie .

  85. Mariola

    Ostatnia kartka dziennika coachingowego wypełniona. Wspaniały czas za mną i głęboko wierzę, że to dopiero początek przygody i najlepsze przede mną.
    Dotarłam do ostatniej kartki dziennika pomimo wielu upadków i przerw. Wypełnienie go zajęło mi zdecydowanie dłużej niż 365 dni, ale w mojej opinii lepiej dotrzeć do celu trochę później niż wcale.
    Wiele pięknych rzeczy zadziało się w tym czasie w moim życiu, za co jestem niezwykle wdzięczna ❤ m.in. urodziłam syna, zmieniłam branżę i rozpoczęłam własny biznes godząc macierzyństwo z rozwojem zawodowym. W gorszych chwilach dziennik sprowadzał mnie na właściwe tory.

    Dzięki ćwiczeniom z dziennika jestem bardziej świadomą siebie kobietą oraz nauczyłam się radzić sobie ze strachem, który był moją zmorą. Znalazłam w sobie odwagę, by działać pomimo strachu.

  86. Klaudia

    Za mną III tom dziennika.
    Dziennik naprawdę nauczył mnie systematyczności. Cały czas pracuję nad sobą i widzę, jakie wspaniałe korzyści mi to przynosi. Dałam radę przełamać kilka lęków, obaw i czuję, że naprawdę idę do przodu, że jestem sobą.
    Jestem świadoma, że jeszcze nad wieloma rzeczami muszę i chcę popracować, ale wiem jednocześnie, że warto. Myślę, że dzięki temu, że wypełniam dziennik postanowiłam, że podejmę wyzwanie Kamili Rowińskiej, że dam z siebie 100 %.

  87. Agata

    Wypełniam dziennik coachingowy- dziś 23 dzień, afirmacje! oprócz tego założyłam zeszyt i codziennie wypisuję cele; wymaga to konsekwencji ale jest fajnym narzędziem, bo koncentruje Cię na tym co ważne dla Ciebie…

  88. Jolanta

    Kończę rok dokładnie tak jak zaplanowałam. To był cudowny rok pod względem rozwoju osobistego. Od jutra ruszam z kolejnym dziennikiem.

  89. Jolanta

    Wczoraj ukończyłam 4 tom dziennika, dziękuję bardzo za dziennik. Nauczyłam się bardzo dużo.Teraz jestem systematyczna, zdeterminowana, oraz mam obrany kierunek, na spełnienie mojego głównego celu.

  90. Marlena

    Dziennik Coachingowy – nauczył systematyczności, poznałam sesje wdzięczności i afirmacje o których nie miałam pojęcia, odkryłam w sobie cechy, których nie znałam. Spowodował że czuję się silna, atrakcyjna, zdeterminowana i niezwyciężona. Nauczył pokory w analizowaniu swojego postępowania i cierpliwości w szukaniu sposobów na “co można zrobić lepiej” i we wnikliwym drążeniu “co można jeszcze zrobić”. Odkryłam, że nie muszę obwiniać się za wszystko.

  91. Anka

    Za mną już 358 dni , oczywiście były małe przestoje , ale i tak jestem z siebie dumna , ze nauczyłam się systematyczności i nie poddałam się mówiąc , że to bez sensu. Co daje mi dziennik ?
    -uczy systematyczności
    -mobilizuje do wyznaczenia celu – nie jest to łatwe , ale baaardzo potrzebne w życiu-wiedzieć gdzie jesteśmy i gdzie chcemy dojść
    -doceniam to co mam wypisując za co jestem wdzięczna -ja dopisuje jeszcze dlaczego jestem za dana rzecz wdzięczna , na początku nie jest to łatwe, ale Sprawia ze jeszcze bardziej doceniam daną rzecz.
    -mobilizuje do działania.Wyznaczony cen opatrzony datą wykonania sprawił , że zaczelam biegać od 2,5 km a teraz jest już 10km . Małymi krokami do celu. Moim celem był udział w biegu na 10 km w październiku, wszystko wskazuje że cel zostanie osiągnięty .
    -nauczyłam się odpoczywać i lepiej organizować czas – dzięki temu robie dużo więcej niż do tej pory .
    Widzę jak bardzo dużo zrobiłam dzięki książkom , szkoleniom i filmom Kamili. Dziennik jest dla mnie idealnym wsparciem w codziennej motywacji – gdyż każdy ma gorsze momenty. Dziękuje bardzo i niebawem kupuje następny zestaw.

  92. Sandra

    Decyzja o zakupie była jedną z najlepszych i z pewnością kupiłabym go po raz drugi. Było kilka wpadek i uzupełniałam zaległe dni, cel na drugi tom ? Zero zaległych dni! Coś na temat samego wypełniania, bardzo lubię te moje chwile z dziennikiem, chociaż było kilka dni do których wracałam, bo zadane pytania były ciężkie i potrzebowałam kilku dni refleksji, aby móc odpowiedzieć.Ktoś sceptyczny mógłby powiedzieć jak może mi pomóc odpowiadanie co kilka dni na te same pytania ? Po 3 miesiącach widzę ogromną różnice, zupełnie inaczej myślę i reaguję na to co mi się przytrafia, jestem nakierowana na rozwiązania, a nie na problem. Patrze dużo szerzej.Dopiero po 3 miesiącach zaczęłam tak na poważnie prowadzić sesje wdzięczności, uczę się o afirmacji.No i cele niby są bardzo podobne do tych z początku, ale zupełnie inaczej sformułowane.Jeszcze daleka droga przede mną a te 3 miesiące były dla mnie takim czasem głębokiego spojrzenia w siebie, nauki samej siebie.Teraz dokładnie wiem w czym mam problem, jakie są moje słabe, a jakie mocno strony i jak sobie radzić z tym co mam.

  93. Magda

    Zakup “Dziennika Coachingowego”, to był strzał w dziesiątkę. Dzięki niemu zdecydowałam się na studia podyplomowe, które długo odkładałam. Zaczynam w październiku, dodatkowo zapisałam się na 1,5 h konwersacji tygodniowo, żeby podszlifować język. Bardzo się cieszę na ten rok akademicki!

  94. Justyna (zweryfikowany)

    Dziennik coachingowy mam od dwóch tygodni (dokładnie 14 dzień dziś uzupełniłam). Długo myślałam, czy go kupić, bo jak z każdą książką Kamili wiedziałam, że czeka mnie dużo pracy. Teraz zastanawiam się czemu tak długo zwlekałam. Dobrze jest poświęcić sobie kilka minut co rano. Nawet afirmacje, do których zawsze byłam bardzo sceptyczna okazały się nie być takie straszne.
    Dziennik polecam wszystkim, którzy chcą systematycznie nad sobą pracować.

  95. Kinga

    „Dziennik coachingowy” jest moim towarzyszem każdego dnia. Czuję, że każdego dnia idę w odpowiednią stronę. Publikacja w magiczny sposób dostawcza podstawowej wiedzy, niesamowitych umiejętności. Jestem na 163 dniu i już się martwię co zrobię, gdy minie 365 dni :) Mam nadzieję, że powstanie kolejna edycja dziennika :)
    Najważniejszą rzeczą, której się nauczyłam to wdrożenie w życie AFIRMACJI i WDZIĘCZNOŚCI – to prawdziwa magia, która pozwala mi pracować każdego dnia zgodnie z nawykiem wizji końca. Dodatkowo staję się proaktywna :) i zgodnie z planem wykonuję zawsze codziennie najpierw najważniejsze rzeczy. I MAM ŚWIADOMOŚĆ, ŻE TO SĄ PODSTAWY ABYM ZBUDOWAŁA SWOJĄ NIEZALEŻNOŚĆ.
    :::”Jesteś lepszy, iż przypuszczasz. Pozwól sobie to zauważyć”:::

  96. Katarzyna P

    Najlepsze co mogło mi się przytrafić w walce z brakiem samodyscypliny to ten dziennik. Extra!

  97. Ewa Skalec

    Nigdy nie lubiłam słowa coach. Zawsze mnie irytowało. Pewnie dlatego, że ogólnie zawsze irytowało mnie… istnienie coachów. Dlaczego zatem postanowiłam skorzystać z tej szansy i przez okrągły rok “pracować” z coachami?
    Namówiła mnie przyjaciółka. Gdyby zaprosiła mnie na szkolenie coachingowe, to pewnie powiedziałabym “nie”. Ona jednak, wiedząc po części jakie jest moje nastawienie do tematu, podeszła mnie niejako. Podarowała mi cztery tomy “Dziennika coachingowego”. I okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Cóż, chyba zna mnie lepiej niż ja sama.
    Myślę, że zanim zabrałam się do pracy minęły jakieś dwa tygodnie. Nie pamiętam dokładnie. W każdym razie pierwszy wpis widnieje pod datą 9 lutego 2015, a ostatni 8 lutego 2016. Tak, wiem, zaraz będzie rok odkąd skończyłam pracę. Czy to znaczy, że coś poszło nie tak? Nie, po prostu końcówka ciąży, pojawienie się na świecie Bliźniaczek, ogólny chaos, entuzjazm, strach, zmęczenie… Wiecie – macierzyństwo nie sprzyja pisaniu długich recenzji. Uznałam jednak, że najwyższy czas, by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami z rocznej pracy z “Dziennikiem…”.
    Każdy tom odpowiada mniej więcej jednemu kwartałowi, nie są to jednak oderwane od siebie części. Tworzą jedną zwartą całość, z którą pracę możecie rozpocząć w dowolnym dniu w roku. Nie sposób jednak zacząć od połowy, czyli np. od trzeciego tomu, i… nie widzę większego sensu, by w ogóle zaczynać, jeśli się nie jest gotowym na całość. Po prostu treści pięknie ze sobą korespondują, nawiązują do różnych poprzednich i następnych zadań i rzeczywiście są jakby jednym długim, naprawdę długim, spotkaniem. Wejrzeniem w siebie.
    Tryb jest cykliczny, choć nie do końca. Wygląda to mniej więcej tak: po określeniu swojego miejsca, celu i rzeczywistości przechodzimy do cyklicznych: afirmacji, następnie celów, a potem wdzięczności. Dalej następuje jeden, dwa dni z innymi zadaniami i znowu kolejno afirmacje, cele i wdzięczność. Kolejna porcja nowości i afirmacje… Myślę, że już rozumiecie. Z jednej strony ta cykliczność może w pewnym momencie trochę nużyć, z drugiej nagle odkrywamy, że zmieniamy cele, bo już je spełniliśmy, że jesteśmy wdzięczni za drobiazgi i zaczynamy się cieszyć nawet z tego, że… mamy czym oddychać. To niesamowite wrażenie, gdy w życiu będącym pasmem trudności i strachu nagle odkrywasz, że masz tak wiele rzeczy i, przede wszystkim, osób, za które powinieneś być wdzięcznym.
    Proste? Nie do końca. Niektóre zadania wykonuje się w kilka minut, ale niektóre są takie trudne, że de facto zajmują cały dzień, a i tak nie jesteś potem pewien, że zrobiłeś wszystko. I nie chodzi o to, że siedzi się z “Dziennikiem…” całą dobę. Robisz swoje, ale dumasz, myślisz, “rozkminiasz”, szukasz odpowiedzi. Z pozoru proste pytanie okazuje się ciężkim orzechem do zgryzienia. Ponieważ życie nie jest łatwe, odnalezienie siebie i odkrycie, czego się naprawdę chce to żmudna praca i… właściwie dopiero sam jej początek.
    Jeśli o mnie chodzi to uwielbiałam większość zadań. Pozwoliły mi one na poukładanie wielu spraw, z którymi nie potrafiłam się wcześniej uporać. Wyznaczeniu prawdziwych, realnych celów i terminów ich wykonania. Nadto zaczęłam dostrzegać drobnostki, dzięki którym świat jest piękny. Szczerze – zastanawiam się, czy za rok albo dwa nie zakupić “Dziennika…” raz jeszcze i nie przejść przez tę całą drogę po raz drugi. To byłoby ciekawe doświadczenie.
    Zadania są jasno określone (chyba tylko jednego z 365 nie zrozumiałam) i naprawdę mądre.
    Dodatkowe atuty: ciekawe ilustracje, które po prostu cieszą oko, cytaty motywacyjne, które zostały doskonale dobrane, miejsce na własne myśli, które często i chętnie uciekają, jeśli ich się od razu nie zapisze.
    Minusy: trochę mało miejsca na zapisywanie tego, co jest zadaniem. Często musiałam naprawdę ściskać wypowiedzi, żeby się zmieścić, a i tak nieraz musiałam pisać gdzieś po bokach, bo miejsca po prostu nie starczało.
    Afirmacje: nie, nie, nie. Irytowały mnie niesamowicie. Początkowo traktowałam to jako ćwiczenie pamięci. Jak wiele z 26 afirmacji będę w stanie zapisać z pamięci. Jednak to nie miało sensu, ponieważ ja po prostu zupełnie nie wierzę w moc afirmacji i zamiast mnie podbudowywać, sprawiały, że się wkurzałam i niecierpliwiłam. Po ośmiu miesiącach odpuściłam i przestałam je zapisywać. I pewnie zrobiłabym to samo, gdyby było ich tylko pięć.
    Dlaczego nie podano, kto wykonał ilustracje, których są całe setki – tego wyjaśnić nie umiem i mam nadzieję, że w kolejnych wydaniach zostanie ten błąd naprawiony.
    Podsumowując zatem: “Dziennik coachingowy” jest dla wszystkich, którzy czują, że muszą sobie ułożyć życie, że jakieś sprawy są nie do końca załatwione, że sami nie wiedzą, do czego dążą. To idealna wręcz pozycja dla każdego, kto potrzebuje drastycznej zmiany wprowadzanej w delikatny sposób, wymagający jednak systematycznej i poważnej pracy nad sobą.
    Źródło: http://dune-fairytales.blogspot.com/

  98. Adrianna

    Jestem na początku pracy z dziennikiem coachingowym i jestem bardzo zadowolona. Codziennie poświęcam parę minut na wypełnienie kolejnego dnia, dzięki temu jestem bardziej zorganizowana i zmotywowana do życia. Ćwiczenia zdecydowanie dobrze na mnie wpływają, już wiem na sto procent co chcę osiągnąć i nie pojawiają się przy tym wątpliwości, jak kiedyś. Polecam dla każdego człowieka, lubiącego pracę nad sobą.

  99. Katarzyna Adamska

    Dziś mija 104 dzień mojej pracy z dziennikiem:) Dziennik Coachingowy pomógł mi docenić to co mam, odkryć swoje wartości, kontrolować realizację swoich celów, stać się osobą bardziej systematyczną. Pokazuje mi mój rozwój osobisty:) Polecam zakup tego dziennika!!!

  100. JP

    Dziennik mam. Świetna praca nad sobą samym. I fajnie się wraca do wpisów sprzed kilku miesięcy, widzi jaki postęp się zrobiło – samoskuteczność, samoświadomość…

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

©2024 Rowińska Business Coaching | Regulamin | Regulamin subskrypcji | Wysyłka | Polityka cookies | Zasady prezentowania treści i opinii na stronie | Formularz zgłoszeń Treści niedozwolonych i Treści niezgodnych z warunkami korzystania z usług Serwisu

RBC International Sp. z o.o. z siedzibą w Gliwicach (44-100) przy ul. Górnych Wałów 23a/1. zarejestrowana w rejestrze przedsiębiorców prowadzonym przez Sąd Rejonowy w Gliwicach, X Wydział Gospodarczy KRS pod numerem KRS 0000637157, NIP 6312664983, REGON 365390870

Dział Obsługi Ulubionego Klienta Punkt kontaktowy e-mail: [email protected] kontakt telefoniczny: +48 790 292 710

Personal Branding by GrandBrand GrandBrand

Napisz do nas

Masz pytanie? Propozycję współpracy? Wyślij proszę wiadomość.

Wysyłam...
BEZPŁATNY EBOOK

Log in with your credentials

Forgot your details?